O życiu zawodowym, podróżach i wspomnieniach ze szkoły opowiedziała nam Kamila Kałużna, absolwentka ZSOiZ.

Laura Drop: Jak wspominasz swoje lata szkolne?

Kamila Kałużna: To był naprawdę świetny czas, bardzo często wracam myślami do tego okresu i muszę przyznać, że w niektórych momentach trochę tęsknię. Szkołę w Zagórowie wybrałam głównie dlatego, że była blisko i miałam do niej najlepszy dojazd, ale gdybym ponownie miała podejmować decyzję, byłaby ona identyczna. Tak swobodnej i przyjaznej atmosfery nie ma w żadnej innej szkole. Zawsze kiedy rozmawiam ze znajomymi, którzy uczęszczali zwykle do większych placówek, jestem przerażona faktem, że tam każdy jest anonimowy. W ZSOiZ wszyscy znają się doskonale a najlepsze jest to, że mimo upływu lat, wchodząc do budynku szkoły nadal czuję się częścią tej społeczności. Każdy wita mnie uśmiechem, znajdzie chwilę na rozmowę czy ugości kawą, tak jak zawsze robi to pani dyrektor Małgorzata Iwanicka. Drugim powodem, dla którego zdecydowałam się na wybór tej szkoły, była propozycja, abym została wokalistką w zespole muzycznym. Zaproszenie do współtworzenia grupy Kostanecki Band otrzymałam podczas dnia otwartego w ZSOiZ. Była to dla mnie ogromna szansa na rozwijanie pasji – uwielbiałam występować. Kolejnym elementem, który sprawił, że tak dobrze wspominam szkolne lata, była możliwość odbywania miesięcznej praktyki zawodowej w Hiszpanii. To był mój pierwszy zagraniczny wyjazd, który otworzył mnie na świat. Miałam tam okazję poznać zasady funkcjonowania hoteli, zetknęłam się także z inną kulturą, podszkoliłam język, zobaczyłam mnóstwo pięknych miejsc i spędziłam świetny czas z koleżankami.

L.D.: Występowałaś w grupie Kostanecki Band, uświetniając występami różne uroczystości. Czy kontynuujesz pasje muzyczne?

K.K.: Jeśli chodzi o śpiewanie, przestałam występować wraz z ukończeniem szkoły. Teraz śpiewam głównie w samochodzie, w drodze do pracy lub kiedy z narzeczonym jedziemy w jakąś dalszą podróż, ale w zupełności mi to wystarczy. Nigdy nie planowałam kariery wokalnej, nie ukrywam jednak, że śpiewanie sprawia mi wiele przyjemności.

L.D.: Jak potoczyły się Twoje losy po ukończeniu szkoły?

K.K.: Po ukończeniu szkoły moja siostra zaproponowała mi staż w swojej firmie, zajmującej się ubezpieczeniami. Był to dla mnie naprawdę dobry start, właśnie u niej miałam swój pierwszy kontakt z obsługą klienta. Jak wiadomo, praca z ludźmi nie należy do najłatwiejszych, jednak z pomocą siostry szybko odnalazłam się na nowym stanowisku i obecnie nie wyobrażam sobie działalności zawodowej bez styczności z drugim człowiekiem. Po ukończeniu stażu podjęłam pracę w biurze podróży w Słupcy- pracowałam tam niecałe pół roku, ale był to dobry początek do zdobywania kolejnych doświadczeń. Któregoś dnia będąc we Wrześni, zobaczyłam ofertę pracy w jednym z największych biur turystycznych w Polsce. Nie byłam przekonana, czy na pewno dam sobie radę z takim wyzwaniem, ale stwierdziłam, że jeśli nie spróbuję, to się nie dowiem. Złożyłam CV i po niecałym miesiącu siedziałam już za biurkiem w eleganckim stroju i wysyłałam swoich pierwszych klientów na wakacje. Byłam zachwycona i czułam, że robię to, co lubię. Niestety w 2020 roku pojawił się covid, przez który branża turystyczna niemalże upadła. Z początkiem maja musiałam pożegnać się z pracą i nie miałam pojęcia, co dalej robić. Miałam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy, jednak po upływie miesiąca już wiedziałam, że kontynuacja kariery w branży turystycznej jest wręcz niemożliwa. Nie potrafiłam siedzieć bezczynnie w domu, dlatego zaczęłam szukać innych ofert. Udało mi się znaleźć pracę w firmie, która zajmowała się sprzedażą i montażem drzwi, paneli, okien itp. Było to dla mnie zupełnie coś nowego, więc początek był bardzo trudny i wymagał naprawdę dużo nauki, ale poradziłam sobie z tym wyzwaniem. W firmie przepracowałam około 1,5 roku i mój zakres obowiązków związany był głównie z doradzaniem klientom w kwestii doboru elementów wykończeniowych oraz na przygotowywaniu kalkulacji. Czułam, że nie jest to miejsce, z którym chciałabym wiązać swoją przyszłość, wiedziałam, że robię to tylko po to, żeby zarabiać. Nie ukrywam, że zaczęłam przeglądać inne ogłoszenia i któregoś wieczoru trafiałam na ofertę pracy w biurze podróży Itaka. Do dziś pamiętam, jak mocniej zabiło mi serce na samą myśl, że mogłabym nie tylko wrócić do branży turystycznej, ale także pracować dla tak uznanej firmy. Na drugi dzień wysłałam swoje CV i od tego czasu znów spełniam podróżnicze marzenia klientów.

L.D.: Czy możesz nam opowiedzieć nieco więcej o obecnej pracy?

K.K.: W biurze podroży przede wszystkim zajmuję się wysyłaniem klientów na wakacje, jednak z tym wiąże się naprawdę sporo pracy. Zaczyna się od pierwszej wizyty w biurze, kiedy to dowiadujemy się, że nasz klient chciałby gdzieś wyjechać. Zazwyczaj okazuje się, że chodzi o rodzinne wakacje, przewidziany jest konkretny termin urlopu, a podstawowe wymagania związane są z zakwaterowaniem w ładnym hotelu z wyżywieniem all-inclusive – dla nas to za mało informacji, dlatego w rozmowie przechodzimy do analizy potrzeb, aby jak najlepiej dobrać wyjazd dla danej osoby. Musimy wiedzieć, co ona lubi i jak chce spędzić wakacje – czy bardziej atrakcyjną opcją będzie leżak przy basenie czy jednak powinna to być plaża. Jeśli chodzi o miejsce zakwaterowania niektórzy klienci mogą czuć się lepiej w hotelu z wieloma dodatkowymi atrakcjami blisko centrum miasta, inni wybiorą raczej nocleg w spokojnym miejscu. Istotne jest, jak turysta planuje spędzić swój wyjazd – czasami ważniejszy jest odpoczynek w ładnym miejscu, innym razem chodzi o to, aby więcej zwiedzać. Zainteresowanie mogą wzbudzać urokliwe miasteczka, piękne widoki, przeróżne atrakcje związane z historią danego miejsca – preferencje są bardzo zróżnicowane. Klienci często są zaskoczeni liczbą zadawanych przez nas pytań, ale jest to istotny element podczas planowania i organizowania podróży, przecież każdy lubi coś innego i wyjazd ma spełniać wszelkie oczekiwania. Kiedy znajdziemy już propozycję, która będzie atrakcyjna dla naszego klienta, przechodzimy do rezerwacji. Wtedy omawiamy wszystkie szczegóły dotyczące lotu, pobytu w hotelu, opieki rezydenta i przede wszystkim dobieramy ubezpieczenia, które zapewnią spokój zarówno przed wyjazdem, jak i podczas podróży. Zakładając rezerwację u nas w biurze, częściowo to my jesteśmy za nią odpowiedzialni, więc pilnujemy, aby nasi klienci wiedzieli wszystko to, co najważniejsze, sprawdzamy ich rezerwacje, informujemy o jakichkolwiek zmianach do samego dnia wylotu. A po ich powrocie pytamy czy na pewno wszystko było tak, jak miało być – to jest najprzyjemniejsza część całego procesu. Oprócz obsługi klientów moim obowiązkiem jest również poznawanie hoteli i destynacji, są to tak zwane wyjazdy study tour, podczas których zapoznajemy się z atrakcjami danego miejsca, przeprowadzamy inspekcje hoteli oraz poznajemy ludzi z branży, aby łatwiej było nam współpracować.

L.D.: Jakie są najczęstsze kierunki podróży wybierane przez Polaków?

K.K.: Polacy na swoje wakacje najchętniej wybierają Turcję, wyspy greckie oraz Albanię. Dla nas najważniejsze jest zawsze, żebyśmy mieli piękną pogodę i ja to w pełni rozumiem, bo osobiście też czasem odczuwam niedobór słońca. Za każdym razem dobieramy kierunek do potrzeb klienta, jeśli komuś zależy na naprawdę wysokim standardzie, pięknych hotelach z przepyszną i różnorodną kuchnią, to zdecydowanie polecam Turcję. Jeśli jednak dla kogoś ważniejszy jest swojski klimat, przepiękne widoki i spokojniejsze hotele, to Grecja będzie idealna. Aktualnie Albania jest jednym z najtańszych kierunków, co ma ogromne znaczenie w dzisiejszych czasach, jednak nawet kierując się ceną, jesteśmy w stanie wysłać klientów na wspaniałe wakacje.

L.D.: Jakie rady dałabyś osobom, które chcą wybrać się w daleką podróż?

K.K.: Wybierzmy miejsce, które rzeczywiście nam się podoba, a nie takie, które jest akurat popularne. Nie sugerujmy się stwierdzeniem, że najlepsze kierunki to te, które są egzotyczne. Jeśli ktoś marzy o pięknej plaży z jasnym piaskiem, nie musi od razu lecieć na wszystkim znane Malediwy, może równie dobrze wybrać się na Majorkę, pięknym miejscem jest także Fuerteventura. Osobiście wolę europejskie kierunki – wyjeżdżam do krajów, w których bez problemu wynajmuję auto i objeżdżam wszystkie interesujące mnie miejsca. Przy bardziej egzotycznych destynacjach musimy się trzymać pewnych ram, które wyznacza nam organizator. W wielu państwach wynajęcie auta jest niebezpieczne albo nawet niemożliwe, wtedy jedyną opcją zwiedzania są wycieczki fakultatywne, które z jednej strony są świetną opcją, ale z drugiej minimalnie nas ograniczają. Wszystko zależy od tego, co dla kogo jest ważniejsze i tutaj warto wspomnieć o naszych potrzebach – przed wyborem wakacji usiądźmy i zastanówmy się przez chwilę nad tym, jak sobie je wyobrażamy, co lubimy, co jest dla nas ważne. Nie kierujmy się tym, co mówią inni, uwzględnijmy własne preferencje turystyczne. Jeśli otwarcie powiemy w biurze podróży o swoich potrzebach, to nie ma możliwości, żeby wrócić z wakacji niezadowolonym.

L.D.: Jakie umiejętności najbardziej przydają Ci się w pracy?

K.K.: Dla mnie najważniejsza jest umiejętność pracy z drugim człowiekiem. Już podczas pierwszych rozmów z klientami, wiedziałam, że to zajęcie dla mnie, że lubię pytać, wiedzieć i odpowiadać na pytania. Do biura podróży ludzie przychodzą spełniać swoje marzenia i nie możemy z nimi rozmawiać jak w urzędzie, musimy cieszyć się ich wyjazdem, słuchać, podpowiadać, opowiadać o swoich doświadczeniach, żeby oni już w momencie planowania wakacji czuli się tak, jakby na nich byli. Chęć podróżowania i poznawania świata jest ważna, ale moim zdaniem ważniejsze jest podejście do klienta. On musi poczuć z nami pewną więź, aby nie bać się zapytać nawet o najmniejszą drobnostkę – przecież rozmawiamy o wakacjach, tutaj nie ma miejsca na stres. Istotną kwestią jest także chęć uczenia się – świat jest ogromny a niektórzy marzą o naprawdę egzotycznych kierunkach, dlatego musimy znać sporo destynacji, hoteli czy wycieczek objazdowych, co chwilę pojawiają się jakieś nowe propozycje i atrakcje. Tak naprawdę codziennie uczymy się czegoś nowego.

L.D.: Dziękujemy, że znalazłaś czas, aby opowiedzieć nam o swojej pracy i pasjach. Życzymy Ci, aby entuzjazm, którym zarażasz nigdy nie słabł. To była bardzo inspirująca rozmowa i myślę, że nie tylko ja, ale i nasi czytelnicy nabrali ochoty, aby wyjechać w jakieś piękne miejsce, o którym mówiłaś.

K.K.: Wakacje już niedługo, więc będzie to doskonała okazja do spełnienia podróżniczych marzeń. Dziękuję za spotkanie i serdecznie pozdrawiam całą społeczność ZSOiZ.

Koło Dziennikarskie „Pinezka”
Przeprowadzenie wywiadu: Laura Drop
Zdjęcia: prywatne archiwum Kamili Kałużnej
Opieka redakcyjna: Katarzyna Maciocha